W moim przypadku sama cena przestała decydować już nawet wtedy, gdy idę kupować ziemniaki.
Liczy się jakość!
Zwłaszcza, gdy chodzi o mnie - moje kwalifikacje, wiedzę, umiejętności.
Przecież nie będę oszczędzać kosztem jakości na własnym rozwoju!
Z praktyki wiem, że w ramach tańszych szkoleń nabywa się mniej wiedzy, bo np. szkolenie komputerowe odbywa się nie w sali laboratoryjnej, lecz na stołówce szkolnej i kolejne ekrany programu prezentowane są jako ilustracja wykładu przy pomocy rzutnika, a o ćwiczeniach nie ma mowy.
Marka? Tak. Znam takich organizatorów, do których się nie wybiorę, bo swymi poczynaniami (w szczególności, by zbić cenę) całkiem zepsuli sobie markę. Są i tacy, o których wiem, że mogę im zaufać, bo nie narażą swego wizerunku "wpychając mi chałę". A mogę im zaufać przede wszystkim dlatego, że wiem jaki typ trenera można spotkać na szkoleniach u nich, nawet jeśli nie znam akurat danego nazwiska. Decydującą rolę odgrywa więc trener! Są nazwiska, które przyciągają, bo same w sobie są marką - gwarancją, że szkolenie będzie doskonałe merytorycznie, świetnie poprowadzone, zgłaszane pytania znajdą odpowiedź, a słuchacze dostaną "kontakt na prowadzącego" w razie dalszych wątpliwości.
Podsumowując: znaczenie ma jakość, która opiera się na kompetencjach trenera, na zatrudnianiu którego buduje swą markę organizator.
Cena ma znaczenie marginalne, chyba że... będzie chodziło o szkolenie dofinansowane np. w ramach POKL. To mój ulubiony rodzaj szkoleń - są wysoko wycenione, organizator nie oszczędza na zatrudnieniu dobrego trenera, zaplanowaniu dłuższego czasu szkolenia, materiałach, a mnie to nic (lub prawie nic) nie kosztuje.
I to jest ten wspólny mianownik dla ceny, marki i trenera - szkolenia dofinansowane.
Sprawdź naszą ofertę szkoleń